
Nasza cecha
Człowiek ma tendencję do szukania dróg na skróty. I nie chodzi tu o mierzenie sił na zamiary, a raczej na przekładanie w nieskończoność tego co nieuniknione, jak umycie podłogi, wyprowadzenie pieska na spacer i tym podobne. Nie jest to ani szlachetne, ani w większości wypadków praktyczne, bo i tak później musimy zrobić to co do nas należy, bo inaczej po prostu może nam się dostać po uszach.
Złe nawyki
Złe nawyki są trudne do zerwania. Mogą skradać się do ciebie i zanim się zorientujesz, stały się częścią twojego życia. Ale jeśli chcesz uwolnić się z łańcuchów, które powstrzymują cię od osiągnięcia swoich celów, nadszedł czas, aby zacząć myśleć o tym, jak zmienić te złe nawyki. Pozbycie się złych nawyków nie jest tak łatwe, jak się wydaje, ale jest możliwe. Istnieje wiele sposobów na zmianę nawyku, ale najważniejszą rzeczą do zapamiętania jest to, że musisz chcieć się zaangażować. Jeśli Ty w siebie nie wierzysz, nikt inny też nie będzie. Musisz znaleźć w sobie motywację i dokonać zmiany, jeśli chcesz mieć jakiekolwiek szanse na sukces.
Pierwszy zły nawyk
Łącząc nasz temat z dentystyką i stomatologią, łatwo już może przyjść nam do głowy jak lenistwo może się z tym wszystkim łączyć. Pierwsze co może przyjść nam na myśl jest mycie zębów, a raczej jego brak. Łatwo raz położyć się do łóżka i przypomnieć sobie o umyciu jamy ustnej idealnie gdy już jesteśmy wygodnie utuleni pod ciepłą kołderką i po prostu machnąć ręką na szczoteczkę do zębów. I pewnie gdyby na tym jednym razie się skończyło, to tragedii by nie było, gdyby nie to, że człowiek bardzo łatwo przyzwyczaja się do tych łatwiejszych rozwiązań. Potem nie wstaniemy drugi, trzeci i trzydziesty raz, a przypomnijmy sobie, że próchnica nocą ma wspaniałe warunki do „samorozwoju”. Tutaj faktycznie trzeba stosować samodyscyplinę, by myć tą swoją paszczę chociaż te dwa razy dziennie, rano i wieczorem (choć faktycznie niby powinno się to robić po każdym posiłku).
Drugi zły ”nawyk”
Drugi zły objaw lenistwa nie do końca wynika z niego samego. Bardziej jest to lenistwo połączone ze strachem i szlachetną ekonomią. Mianowicie wizyta u dentysty. Mówiąc ”szlachetna ekonomia”, chodzi o to, że masę z nas szczędzi pieniędzy na prywatnego dentystę, a patrząc na polskie realia NFZ’u na publicznego boją się zdecydować. Nic dziwnego, na temat polskiej służby zdrowia, można by było napisać niejedną książkę o charakterze raczej pesymistycznym. Ale wracając do tematu, mówiąc ogólnie i korzystając ze przeciętnego podejścia Polaków do tematu, to dentystów się boimy i nie chcemy poświęcać czasu na planowanie sobie wizyt. Lenistwo samo w sobie tutaj nie pomaga pomaga, bo po prostu nam się nie chce.
Nie jest łatwo, ale dajmy radę
Nie zawsze każda zamiana musi przyjść nam łatwo i tutaj też możemy natknąć się na trudności. Ale gdy człowiek przyjrzy się bliżej i gdy zobaczy co może go czekać gdy zarzuci temat, nagle się okazuje, że warto znaleźć w sobie tą siłę i się przełamać. Teraz wydamy trochę pieniędzy będziemy musieli sobie zarezerwować z dwie godzinki i dentysty, a potem nie będziemy zmuszeni aby wspinać się na ściany z bólu.